NEWS

Rozgrywki ligowe (prawie) odwołane

15 marca 2020


7 maja 2020 roku odbyła się telekonferencja prezesów Wojewódzkich ZPN-ów, poświęcona w szczególności przeanalizowaniu możliwości wznowienia i dokończenia zawieszonych rozgrywek seniorskich IV ligi i niższych klas rozgrywkowych oraz rozgrywek młodzieżowych prowadzonych przez tzw. „okręgi”.
Związkowi działacze wypracowali wspólne stanowisko o zakończeniu rozgrywek od IV ligi w dół oraz rozgrywek młodzieżowych prowadzonych pomimo nierozegrania wszystkich zaplanowanych meczów. Jednocześnie ustalając, iż jako kolejność drużyn w końcowych tabelach rozgrywek sezonu 2019/2020 przyjmuje się kolejność drużyn w tabeli po ostatniej rozegranej kolejce rozgrywek. Do tego momentu zastosowanych rozwiązań nie ma cienia wątpliwości, czy braku zgody. Po chwili wszystko jednak przestaje być oczywiste. Otóż zdecydowano, że drużyny zajmujące miejsca premiowane awansem uzyskają awans do wyższej klasy. Po sezonie 2019/20 nie będzie natomiast spadków do niższych klas rozgrywkowych.
A więc podsumowując – rozgrywki zostały zakończone, nie ma jednak przeszkód by przyznać awanse po rozegraniu zaledwie połowy sezonu, podobnie jak orzec o braku spadków w każdej lidze. Trudno doszukać się logiki w takim rozwiązaniu, a przede wszystkim w przyznawaniu przy tzw. zielonym stoliku awansów zespołom i rozstrzyganiu de facto o tych, które utrzymają się w ligach. Do dziś większość kibiców zachodzi zapewne w głowę, dlaczego nie zastosowano najprostszego rozwiązania, czyli po prostu nie anulowano całego sezonu. Niestety związkowa wierchuszka „wymyśliła” kwadraturę koła, której zwykły kibic, ale pewnie i zdecydowana większość piłkarzy nie rozumie. Zadowoleni mogą być w zasadzie tylko przedstawiciele drużyn, którzy nie tyle wywalczyli awans, co został im on podarowany przez poszczególne wojewódzkie ZPN-y. Nie narzekają również ekipy ze strefy spadkowej, dla nich jednak nowy sezon będzie po prostu utrzymaniem obecnego stanu rzeczy.
Skalę kuriozum tej decyzji niektóre kluby mogą odczuć bardzo szybko. Ciekawa jest bowiem sytuacja w gr. „południowej” IV ligi. Tam aż trzy zespoły, Radomiak II, Błonianka Błonie i KS Piaseczno mają po tyle samo punktów. W normalnych warunkach ligę wygrałby Radomiak, który ma najlepszy bilans w bezpośrednich meczach. Tyle, że przepisy stanowią, że w tzw. „małej tabeli” bierze się pod uwagę mecz i rewanż. Być może trzeba będzie rozegrać mecze barażowe pomiędzy zainteresowanymi klubami. Jakby tego było mało, zwycięzca tych meczów barażowych uzyskałby awans do… barażu o III ligę. W nim zmierzyłby się ze zwycięzcą gr. „północnej”, Drukarzem Warszawa.
Decyzja z 7 maja nie ma jednorazowego wymiaru. Oczywistym jest, że w nowym sezonie wszystkie lub prawie wszystkie ligi zostaną powiększone, ponieważ w miejsce zespołów, która awansują, nie spadną zespoły z pierwotnie zaplanowanej strefy spadkowej. Trzeba się zatem przygotować na nawet 20-zespołowe ligi, co na poziomie amatorskim znacznie rozszerzy terminarz, który będzie bardzo trudne do rozegrania. Kilka kolejek będzie musiało zostać rozegrane w środy, do tego dojdą mecze w okręgowym Pucharze Polski (również w środy). Do tego z każdej ligi będzie spadała co najmniej 1/4 jej składu, tak aby przywrócić ilość drużyn do stanu pierwotnego w sezonie 2019/2020.
Mimo przedwczesnego zakończeniu rozgrywek piłkarze Bugu Wyszków chcą wrócić do treningów. Ze względu na brak możliwości rywalizacji ligowej póki co zrobią to wyłącznie dla własnej aktywności fizycznej. Zdecydowana większość zawodników wyraziła chęć powrotu do treningów. W miarę dostępności infrastruktury sportowej drużyna powinna wrócić do zajęć w najbliższych dniach.

ZOBACZ WSZYSTKIE