NEWS

Skuteczność do poprawki

21 września 2019

Bardzo źle swoje celowniki mieli nastawione w sobotę piłkarze Bugu Wyszków. Pomimo wielu naprawdę dogodnych okazji wyszkowianie tylko jednym golem pokonali Olimpię Warszawa, która w tym sezonie będzie grała raczej o pozostanie w „okręgówce”.
Gracze trenera Arkadiusza Mielczarczyka do spotkania z drugą ekipą poprzedniego sezonu przystępowali po dwóch meczach bez wygranej i wysokiej porażce w Markach. Aby zatem pozostać w czołowej trójce ligi warszawian trzeba było ograć.
I rzeczywiście, od pierwszej do ostatniej minuty to miejscowi byli stroną wyraźnie dominującą. Bardzo szwankowała jednak skuteczność. Gdyby nie ten mankament mecz zakończyłby się bardzo okazałą wygraną. Wynik meczu w 10. minucie mógł otworzyć Łukasz Damętko. Po dograniu od Krzysztofa Maciaka spróbował strzału z pola karnego, piłka już szybowała do bramki, ale zdołał ją zablokować jeden z obrońców. Chwilę później Łukasz Kamiński „wypuścił” Łukasza Kowalczyka jeden na jednego z bramkarzem. Najskuteczniejszy strzelec Bugu niepotrzebnie próbował Damętce wystawić piłkę do pustej bramce. W efekcie piłkę zdołał zablokować jeden z rywali. Jeszcze przed przerwą swoją szansę miał również Mateusz Maciak. Po dośrodkowaniu Kamińskiego rzutu rożnego kapitan Bugu wyskoczył najwyżej do strzału głową, piłka jednak nieznacznie minęła poprzeczkę.
Niemożność otworzenia wyniku meczu z dużo słabszym rywalem stopniowo wprowadzał nerwowość w poczynania gospodarzy. Mocno dalej kulała celność strzałów. W 64. minucie Kowalczyk przepuścił piłkę Damętce, ten przymierzył z 14 metrów, futbolówka minęła jednak bramkę. Trzy minuty później swoja obecność na boisku zasygnalizował rezerwowy Łukasz Łada. Po jego podaniu na dobrej pozycji był Kamiński, ale uderzył wprost w bramkarza. Złoty, jak się później okazało, gol padał dopiero 20 minut przed końcem. Największą rolę w jego zdobyciu rozegrał najlepszy tego dnia na boisku boczny obrońca Dominik Penkul. Defensor Bugu idealnie wyłożył piłkę Kamińskiemu, który mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi. Jak się później okazało była to bramka dająca naszej drużynie wygraną. Warto podkreślić, że przyjezdni w sobotę ani razu nie zagrozili bramce Nikodema Laskowskiego, który setnie wynudził się w bramce.
Istotnym wydarzeniem był również debiut chijskiego pomocnik Vikthora Antonio Floresa. 33-letni boczny pomocnik musiał czekać ponad miesiąc na debiut w Bugu. Spowodowane to było brakiem odpowiedzi ze strony chilijskiej federacji piłkarskiej. Przepisy dotyczące rejestracji zawodników z zagranicy mówią, iż jeśli w ciągu 30 dni nie nadejdzie odpowiedź z macierzystej federacji odnośnie statusu zawodnika, wtedy uznaje się go za amatora i klub pozyskujący może dokonać legalnej rejestracji piłkarza. Przypomnijmy, że Vikthor jest od niedawna mieszkańcem gminy Somianka, w Bugu jest więc już traktowany niemal jak „swój”.

Bug – Olimpia Warszawa 1:0 (0:0)
Gol: Kamiński 71.
Bug: N. Laskowski – D. Penkul, M. Maciak, R. Nogaj, K. Maciak – Ł. Damętko (64. K. Rosa), J. Rejnuś (61. Ł. Łada), P. Polowczyk, P. Wojtkowski (46. P. Połudziuk) – Ł. Kowalczyk (76. V. Flohres), Ł. Kamiński.
Żółte kartki: Polowczyk, Kowalczyk.
Widzów: ok. 150.

ZOBACZ WSZYSTKIE